Podziel się   

Tradycje i zwyczaje Pokaż wszystkie »

Wydanie 2011-12 · Opublikowany: 2012-02-16 20:05:33 · Czytany 9989 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Boże Narodzenie pod prąd...

Gdy po raz pierwszy w życiu usłyszałem, że Święta Wielkanocne są ważniejsze od Bożego Narodzenia, to właściwie zawalił mi się świat, a w sercu zrodziło się wielkie zdziwienie, jakiś smutek i niemalże bunt.

I choć teraz serce dojrzałego chrześcijanina zostało ujarzmione i z całą pokorą przyznaję teologiczną palmę pierwszeństwa Zmartwychwstaniu, to wciąż pozostaje obszar, w którym Święta Bożego Narodzenia nie mają sobie równych.

Nikt chyba nie zaprzeczy, że są to święta najbardziej rodzinne, można rzec, najcieplejsze. „Magiczne”.

Nie sposób jednak nie zauważyć drugiej strony medalu, którą szczególnie daje się odczuć tutaj, na amerykańskiej ziemi. Komercja, ogromne przeceny, tłumy omamionych nas i gigantyczne pieniądze – największe w roku utargi. Jeszcze tak zwanego „Indyka” nie było, a już daje się słyszeć świąteczne piosenki w sklepach, zaś całe miasto wdziewa świecący i mrugający płaszczyk. To wszystko bynajmniej nie z pobudek nostalgicznych, czy tym bardziej religijnych, a jedynie mających na celu nas zwabić i wypłukać nasze portfele.

Praktycznie każdy z nas daje się wciągnąć, mniej lub bardziej, w tę komercyjną, pseudo świąteczną machinę. Niemniej, jeśli uświadomimy sobie, że piłka jest po naszej stronie i że tylko od nas zależy, czy ulegniemy trendom i obłudzie, wówczas z pewnością łatwiej będzie się nam ocknąć i pójść pod prąd. Być sobą. Niewątpliwie schronem, tarczą obronną są nasze tradycje świąteczne, zarówno stricte kościelne, jak i te rodzinne, obyczajowe, przekazywane z dziada, pradziada. Szczególnym wieczorem, pełnym „czarów”, symboli i gestów jest Wigilia Bożego Narodzenia. I choć Polacy wiodą prym w celebrowaniu tego wyjątkowego wieczoru, choć poza małym litewskim wyjątkiem tylko Polacy dzielą się opłatkiem, inne narodowości również mają swoje tradycje i zwyczaje.

Poprosiliśmy niektórych naszych młodych przyjaciół – studentów, imigrantów przybyłych do Stanów z różnych stron świata, żeby uchylili nieco rąbka tajemnicy i pozwolili nam zajrzeć do ich kuchennych szafek i pieców.

Justin Chacko (Indie)

"Ze strony mojej mamy obchodzenie Bożego Narodzenia nie różni się kulturowo od zwyczajów innych rodzin. To zdecydowanie moje ulubione święto – wtedy spotyka się cała rodzina, co należy do rzadkości, gdyż niektórzy mieszkają w Kalifornii. Kiedy wszyscy wracają do domu na Boże Narodzenie, moja najstarsza kuzynka robi wspaniałą zupę zwaną zuppa toscana. Można ją kupić w różnych włoskich restauracjach, ale nie może się równać z tą domowej roboty. Moja kuzynka już od kilku lat gotuje tę zupę, wiec można powiedzieć, że stało się to naszą rodzinną tradycją.

Wszyscy pozostali robią rogaliki. Oczywiście na stole co roku pojawia się tradycyjne jedzenie z Indii, bez tego nie byłoby prawdziwej rodzinnej atmosfery. Zawsze po obiedzie wszyscy dorośli i niektórzy młodsi siadają przy stole i przez parę godzin rozmawiają, nadrabiając personalne zaległości. Gdy już znudzą się rozmową, gramy zazwyczaj w rozmaite gry planszowe lub cokolwiek innego, co wydaje się ciekawe. Wszyscy lubimy rywalizować, więc atmosfera jest zazwyczaj bardzo intensywna. Gdy byliśmy mali, wymienialiśmy się małymi prezentami, ale obecnie przestało to być dla nas ważne, zwłaszcza, że samo kupowanie prezentów okazuje się kłopotliwe. Właściwie w tym momencie Boże Narodzenie jest tym, czym powinno być – nikt nie przejmuje się prezentami, za to każdy cieszy się czasem spędzonym z rodziną. Wartości przekazywane w naszej domowej tradycji podkreślają przewagę roli rodziny nad dobrami materialnymi, tym bardziej, że wszyscy mieszkają tak daleko od siebie. To uczy prawdziwej miłości i więzi rodzinnych. Zbieramy się więc wszyscy w święta i po prostu spędzamy ze sobą czas, siedzimy i rozmawiamy."

Svilena Bochukova (Bułgaria)

"Na Boże Narodzenie wiele prawosławnych rodzin ma w domu grubą gałąź z drzewa zwanego budnik, pobłogosławioną uprzednio w kościele. Ma ona reprezentować drzewo życia. Na Boże Narodzenie te gałęzie są spalane. Ponadto pieczemy z jajek i sera feta chleb nazywany banica, który spożywamy również w Sylwestra. Wersja bożonarodzeniowa zawiera ukryte monety, a ten, kto znajdzie takową w swoim kawałku, będzie miał szczęście przez następny rok. W Wigilię Bożego Narodzenia możemy konsumować wyłącznie żywność postną (zatem nic z produktów zwierzęcych, w tym mleko, nie może być użyte). Na stole musi pojawić się nieparzysta liczba dań. Pieczemy również specjalny pyszny chleb, który nazywa się pogacha i jest robiony na wszystkie święta. Inne, bardzo często podawane dania, to zupa fasolowa, gołąbki i suszone owoce."

Lindsey Hegarty (Irlandia)

"W mojej rodzinie mamy wiele tradycji, które czynią nasze Święta Bożego Narodzenia wyjątkowymi. Gdy byłam młodsza, razem z kuzynkami i kuzynami robilibyśmy pokaz regionalnych tańców z Irlandii dla naszych rodziców i dziadków. Mój dziadek czasem przynosił swoje dudy i przygrywał nam do tańca. Kolejną rodzinną tradycją jest gra, która nosi nazwę „biały słoń”. Polega na tym, że wszyscy dorośli przynoszą śmieszne i zazwyczaj niechciane prezenty, które są rozdzielane podczas gry w kości. Ta gra zawsze przynosi wiele śmiechu i jest interesująca, bo co roku pojawiają się inne prezenty. Te tradycje naprawdę sprawiają, ze nasze święta są jedyne w swoim rodzaju."

Gdybyśmy zaprosili Justina, Svilenę, czy Lindsey do polskiego wigilijnego stołu, z pewnością każde z nich wyczułoby ten wyjątkowy klimat, ale nie rozumiałoby tego, co dzieje się w naszych sercach. Łamaliby się opłatkiem, objadali karpiem, pierogami, czy kapustą z grochem, lecz pewnie nie dostrzegliby łzy w naszym oku, nie czuliby poruszeń naszych serc i obrazów z dzieciństwa, malujących się przy każdym „Lulajże Jezuniu…”

Jedni śmieją się z naszego polskiego romantyzmu, inni ironizują, że zamiast banków, budowaliśmy kościoły, ale mojego polskiego „skarbu” nikt nie zdoła mi wyrwać z serca. Bo to przecież nad naszą polską stajenką zaświeciła gwiazda betlejemska w grudniową noc, to polski śnieg skrzypiał pod stopami pastuszków, gdy szli na Pasterkę, to polskim pachnącym siankiem Maryja wyścieliła żłóbek, a swoje Dziecię owinęła w pieluszki i ułożyła w naszych sercach.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Tradycje i zwyczaje

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Polonia na świecie

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...