Podziel się   

Zdrowie i uroda Pokaż wszystkie »

Wydanie 2010-04 · Opublikowany: 2010-06-16 21:44:30 · Czytany 7225 razy · 1 komentarz
Nowszy Starszy

Wiosenne porządki (ze sobą)

Mimo że przez okrągły rok jadamy obecnie pomidory i jabłka i dawno skończyły się problemy z pustą spiżarnią na przednówku, to jednak po jesieni i zimie jesteśmy biologicznie wyczerpani. Zwłaszcza osobom, które żyją intensywnie, grozi na przedwiośniu coś w rodzaju wypalenia.

Ta niemiła przypadłość atakuje głównie osoby pracowite i obowiązkowe - nie tylko zresztą w pracy zawodowej, bo ciężko pracować można zajmując się rodziną, domem, dzieckiem. Leniuchom ta pora roku również daje się we znaki, bo nicnierobienie pochłania niekiedy więcej energii, niż aktywne działanie. A przy tym leniuchowanie i nieróbstwo powodują zmartwienia i prowadzą do nudy, a stąd już bardzo blisko do depresji.

Syndrom przedwiośnia sprawia, że rutynowe zajęcia prędko nużą lub wydają się ponad siły. Nagle bez żadnej kontuzji zaczyna boleć kręgosłup, sztywnieje kark, łapie nas zadyszka po pokonaniu kilku schodów. Uczucie fizycznego i psychicznego dyskomfortu sprawia, że palacze coraz więcej palą, amatorzy drinków więcej piją, a zakochani zapominają o romantycznych przyjemnościach. Ponadto ofiary wiosennego wypalenia zaczynają źle sypiać, jedzą mniej lub też na odwrót, jedzą bez przerwy.

Nieprzyjemnie się o tym czyta, a co dopiero, gdy ktoś na własnej skórze to odczuwa.  Na te przykre stany jest sposób: odpoczynek, najlepiej według prostej recepty: kilka minut co kilka godzin, kilka godzin co kilka dni i kilka dni co kilka tygodni. Odpocząć po intensywnej pracy musi ciało, umysł i dusza.

Zwłaszcza gdy przyroda przeciąga się i ziewa po zimowym śnie, coś nas kusi, żeby zrobić to samo. No więc zróbmy! Przy okazji można się zastanowić, co by tu jeszcze – oprócz wypoczynku - dodać, żeby budzenie się po zimie urozmaicić i ożywić. Można pójść na całość i zaplanować gruntowną rewolucję w całym życiu. Czy jednak znajdziemy na to dość siły? Z powodu przesilenia wiosennego może nam na duże zmiany zabraknąć energii i wytrwałości.  Nie znaczy to jednak, że nic się nie uda i nie warto próbować. Warto. Zacznijmy od zmian naprawdę małych i łatwych. Oto kilka propozycji:

• Dodaj sobie TYLKO przez kwadrans dziennie więcej światła słonecznego, a poprawisz metabolizm wapnia oraz poziom witaminy D, co zapobiegnie osteoporozie i obumieraniu komórek,

• Pozbądź się TYLKO 5% wagi ciała, ograniczając tłuszcze i  rezygnując ze słodyczy przez 3 dni w tygodniu,

• Skróć TYLKO o godzinę dziennie czas wpatrywania się w ekran komputera i telewizora (ulgę odczują twoje oczy, twój umysł i twoja dusza),

• Wydłuż TYLKO o 2 minuty poranne i wieczorne czyszczenie zębów i masowanie dziąseł,

• Jedz na śniadanie TYLKO płatki owsiane dla obniżenia poziomu cholesterolu,

• Wydłuż TYLKO o 10 minut przeżuwanie pokarmów i w ogóle jedz wolniej,

• Maszeruj energicznie TYLKO przez 40 minut każdego dnia, a jeżeli lubisz, to dodaj do tego TYLKO raz w tygodniu bieganie, pływanie, jazdę na rowerze lub inne zajęcia sportowe,

• Ogranicz picie alkoholu TYLKO do symbolicznych ilości (najwyżej kilka kieliszków tygodniowo, jeżeli już musisz),

• TYLKO godzinę każdego dnia przeznaczaj na miłość: wyrażaj ją słowami, pieszczotami, zbliżeniem seksualnym albo, jeżeli nie masz z kim się kochać, to okazuj czułość i serdeczność wobec tych, z którymi dzielisz swe życie (może to być również twój ulubiony czworonóg),

• Ścisz TYLKO o 3 punkty na skali radiowej głośność słuchanej muzyki,

• TYLKO przez godzinę tygodniowo rozmawiaj z sympatycznymi znajomymi  o sprawach niezwiązanych z twoją ani ich pracą.

Może się komuś wydać, że jedynie ostatni punkt ma coś wspólnego z psychologią. Tymczasem wcale nie. Czyż znana dewiza nie brzmi: „w zdrowym ciele zdrowy duch“? Wiosenne porządkowanie samego siebie powinno uwzględniać istotne aspekty funkcjonowania fizycznego, bo dopiero wtedy, gdy ono jest dobre, można liczyć także na poprawę funkcjonowania psychicznego.

Aby wprowadzać większe lub mniejsze zmiany, wcale nie potrzeba szczególnej pory roku czy kalendarzowej okazji. Zresztą, nawet gdy żadnych zmian nie planujemy, one i tak następują nieustannie od zarania po kres życia. Myśląc o ustawicznych zmianach, jakim podlegamy w sposób zamierzony i niezamierzony, przywołajmy metaforę żeglowania po nieznanym akwenie.  Życie to właśnie coś w rodzaju ustawicznej nawigacji, dzięki której można przeżyć ciekawe przygody, odkryć piękne widoki i nowe obszary, a w końcu zawsze, nawet podczas największych burz, postarać się dotrzeć do spokojnej przystani. Samo słowo „nawigacja“ obejmuje obieranie kierunku, wymijanie przeszkód no i oczywiście – ciągłą zmianę.

Zauważmy przy tym, że nawigacja odnosi się nie tylko do pływania po nieznanych wodach. Mój samochodowy GPS, gdy zjadę choć kilka metrów z właściwej trasy, swoim stanowczym głosem zaraz mi to uświadamia, wołając: „Przeliczam!“ No więc i my „przeliczmy“, czy przypadkiem nie warto zgubić kilku centymetrów w talii albo wyzbyć się niedobrego nawyku. Zawsze warto wprowadzać zmiany, dzięki którym szybciej uda się znaleźć drogę prowadzącą tam, dokąd zmierzamy i gdzie będzie nam najlepiej.

Po pracy w ruchu albo wykonywanej na stojąco – ciało potrzebuje ciepłej kąpieli, masażu, wygodnego leżaka, luźnej tuniki. Osoba pracująca na siedząco – przy biurku, na konferencjach, na katedrze, przed komputerem – powinna swemu ciału zapewnić odpowiednią porcję ruchu. Tu aż się prosi wypoczynek sportowy, różne odmiany aerobiku, marszobieg, joga, tai chi, bieganie, rolki, rower, hulajnoga, skakanka – co kto lubi i na co pozwalają warunki. Kto pracuje w hałasie i w tłumie, powinien odpoczywać w ciszy. I na odwrót – osobom pracującym w odosobnieniu najlepiej posłuży wesoły i gwarny odpoczynek w towarzystwie.

Prócz ciała obowiązki nadwyrężają także umysł i duszę. Dla zmęczonej duszy najlepszym balsamem jest wszystko, co powoduje zachwyt, wzruszenie, uniesienie. W tym celu ludzie mogą czytać poezje, słuchać muzyki, oglądać zachody słońca, medytować, modlić się, patrzeć w oczy ukochanym osobom, tulić się do nich i przypominać sobie piękne chwile z całego życia.

Umysł jest zbiornikiem (i generatorem) wiedzy, wyobraźni, pamięci, inwencji twórczej, pomysłowości, wynalazczości i sprawności intelektualnej. Skoro ma aż tyle funkcji, musi również mieć szansę na regnerację po każdym większym wysiłku. Umysł odpoczywa we śnie i w zabawie. Sen to sen, nie wymaga komentarza. Ale co do zabawy, to jedni lubią rozmawiać i śmiać się z dowcipów albo komedii, drudzy grać w szachy albo w karty, trzeci śpiewać i tańczyć, a jeszcze inni lubią baraszkować ze swoim psem, kotem albo gromadką dzieci. Nieważne, jak kto lubi się bawić. Ważne, aby podczas zabawy wyrzucić z umysłu myśli o projektach, zadaniach i terminach oraz minionych lub spodziewanych sprawach do załatwienia. Dobry odpoczynek umysłu można ująć w zwięzłym równaniu: dobra zabawa = zero myśli o obowiązkach.

Przy okazji jeszcze dwie wiadomości - obie dobre. Pierwsza to ta, że poświęcając odpowiednio dużo uwagi potrzebom zmęczonego ciała, duszy stęsknionej za wzruszeniami i nadmiernie wyczerpanemu umysłowi – na ogół udaje się skutecznie odzyskać siły fizyczne i duchową radość życia. Druga dobra wiadomość jest taka, że wiosenne przesilenia przypadają tylko raz do roku. Jeżeli wejdą nam w nawyk sprawdzone formy regeneracji i relaksu, będziemy kolejne przedwiośnia przeżywać bez śladów wypalenia. Sposoby te przydadzą się także w przypadku niesezonowych dołków i chandr, które dopadają nas czasem pod wpływem najróżniejszych wewnętrznych lub zewnętrznych przyczyn.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Zdrowie i uroda

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Olka · 2010-08-27 12:51:17

Takie porzadki to trzeba robic caly rok, nie tylko na wiosne. Mnie to bardzo pomaga.

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...