Podziel się   

Sport Pokaż wszystkie »

Wydanie 2012-10 · Opublikowany: 2013-01-24 11:21:04 · Czytany 8893 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Angelique Kerber finalistką turnieju tenisowego w Cincinnati

Angelique Kerber (fot. Andrzej Kentla)

Z finalistką turnieju tenisowego 2012 Western & Southern Open w Cincinnati, Angelique Kerber, po jej zwycięskim meczu półfinałowym z Petrą Kvitovą, rozmawiają: Kazimierz Bobrowski i Andrzej Kentla.

Kazimierz Bobrowski – Angelique, ponieważ stajesz się coraz bardziej popularna dzięki sukcesom odnoszonym na WTA Tour, chcielibyśmy przybliżyć Twoją sylwetkę polonijnym kibicom tenisa w Chicago, spośród których wielu uważa Cię za Polkę oraz docenia to, że mówisz po polsku i zawsze chętnie odwiedzasz ojczysty kraj swoich rodziców i dziadków.

Angelique Kerber – Dziękuję bardzo, chętnie odpowiem na każde pytanie.

K.B. – Angelique, czy oprócz tenisa uprawiasz także inne sporty?

A.K. – Oczywiście. Moim drugim ulubionym sportem po tenisie jest pływanie. Lubię grać w tenisa, ale również bardzo lubię pływać.

K.B. – Kto jest Twoją ulubioną koleżanką na WTA Tour?

A.K. – Trudno mi wyszczególnić tę jedną ulubioną, ponieważ mam wiele koleżanek czy przyjaciółek wśród dziewczyn z którymi gram i współzawodniczę w WTA Tour. Ze zrozumiałych powodów moimi dobrymi koleżankami są Niemki z którymi często trenuję, znakomicie dogaduję się też z Polkami i chętnie spędzam z nimi wolny czas, ale nie mogę wymienić jakiejś jednej wyjątkowej, ponieważ wszystkie traktuję jednakowo.

Andrzej Kentla – Dla wielu zawodników turniej w Cincinnati jest barometrem sprawdzającym formę przed US Open. Często, chociaż nie zawsze, zwycięzcy turnieju w Cincinnati wygrywali trzy tygodnie później turniej nowojorski. Ile pewności siebie daje Ci forma jaką osiągnęłaś i to, że dotarłaś do finału tak znaczącego turnieju jakim jest Western & Southern Open tuż przed ostatnim turniejem wielkoszlemowym w Nowym Jorku?

A.K. – Na pewno dużo. Myślę, że jestem w dobrej formie. Moim celem był start w tym turnieju, aby poprzez rozegranie wielu meczów dobrze przygotować się do startu w US Open i bardzo się cieszę, że wracam do Nowego Jorku z przekonaniem, iż uzyskam tam dobre wyniki, tym bardziej, że w ubiegłym roku dotarłam tam do półfinału.

A.K. – Wynik dzisiejszego meczu półfinałowego z Petrą Kvitovą został rozstrzygnięty w trzech setach. Pierwszego seta wygrałaś zdecydowanie 6-1. Drugiego seta przegrałaś 2-6. Co się stało w drugim secie i co zadecydowało o tym, że w trzecim, decydującym o wyniku spotkania, przechyliłaś szalę zwycięstwa na swoją stronę?

A.K. – Myślę, że dobrze zaczęłam mecz. Petra zagrała znacznie lepiej w drugim secie. Ja trochę się wycofałam i moja przeciwniczka nie pozwoliła mi na kontynuowanie mojej dotychczasowej  gry. W trzecim secie poprawiłam koncentrację nad swoją grą, nad planem, z jakim przystąpiłam do tego spotkania. Myślę, że nieustępliwość i walka do końca o każdy punkt przesądziły o tym, że wygrałam ten mecz.

A.K. – Jakie wskazówki otrzymałaś od trenera Torbena Beltza, kiedy poprosiłaś go na krótką rozmowę w czasie jednej z przerw między gemami?

A.K. – Wskazówki trenera ograniczyły się w zasadzie do przypomnienia mi ustaleń i założeń, które opracowaliśmy przed meczem.

A.K. – Z jaką strategią przystąpiłaś do dzisiejszego spotkania?

A.K. – Podstawowe założenia strategiczne dotyczyły prowadzenia takiej gry, która zmuszałaby moją przeciwniczkę do ciągłej zmiany pozycji na korcie. Jeżeli Petra ma wystarczająco dużo czasu na zajęcie dobrej pozycji do uderzenia piłki, to wtedy jest bardzo niebezpieczna i wtedy można tylko patrzeć, jak strzela winnery (uderzenia kończące akcje ofensywne – A. Kentla). Wytrącenie jej z równowagi daje szansę na zdobycie punktu czy wygranie gema. Oczywiście, żeby wyegzekwować tego typu strategię trzeba również samemu bardzo dobrze poruszać się po korcie i skutecznie atakować każdą krótszą piłkę odegraną przez przeciwniczkę.

K.B. – Jak często bywasz i trenujesz w Puszczykowie pod Poznaniem?

A.K. – Jeśli tylko czas na to pozwala, staram się przyjeżdżać do Puszczykowa jak najczęściej. Bardzo lubię tam przyjeżdżać. Mam tam swoją rodzinę i traktuję to miejsce jako swoją bazę treningową.

A.K. – Co trzeba zrobić, aby wygrać jutrzejszy finał z Li Na?

A.K. – Dobre pytanie, nie potrafię jednak na nie teraz odpowiedzieć, ponieważ nie rozmawiałam jeszcze na ten temat z moim trenerem.

K.B. – Angelique, gdyby członkowie Twojej rodziny czy najbliżsi przyjaciele, którzy Cię dobrze znają, mieli w trzech, czterech słowach scharakteryzować Twoją osobę, to jakimi sformułowaniami by się posłużyli?

A.K. – Myślę, że jestem spokojna, można mi ufać, jestem wesoła i szczera.

A.K. – Gratulujemy udanego występu na turnieju w Cincinnati, życzymy zwycięstwa w jutrzejszym finale i przekazujemy gratulacje oraz pozdrowienia od kibiców z Nowego Jorku i Chicago.

A.K. – Dziękuję serdecznie. Ja również pozdrawiam wszystkich moich polonijnych kibiców.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Sport

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...